Jak rozpoznać nieprawidłowe napięcie mięśniowe u dziecka?

Photo of author

By Anna Pasecka

Nieprawidłowe napięcie mięśniowe u dziecka można zauważyć m.in. po tym, że maluch jest wyraźnie „za sztywny” albo przeciwnie – wiotki, jakby wymykał się z rąk. Niepokoić mogą też trudności z utrzymaniem główki, asymetryczne ułożenie ciała czy wyraźna różnica między jedną a drugą stroną.

Co to jest prawidłowe, a co nieprawidłowe napięcie mięśniowe u dziecka?

Prawidłowe napięcie mięśniowe to taki „poziom gotowości” mięśni, który pozwala dziecku poruszać się płynnie, dostosowywać się do zmiany pozycji i reagować na dotyk czy grawitację bez wyraźnego wysiłku. Nie chodzi o to, żeby dziecko było „silne” albo „spokojne”, tylko żeby jego ciało potrafiło w miarę swobodnie współpracować w codziennych sytuacjach: podczas leżenia, noszenia, przewijania czy pierwszych prób obrotu.

U noworodka i niemowlęcia napięcie mięśniowe jest naturalnie inne niż u starszego dziecka, bo układ nerwowy dopiero dojrzewa. W pierwszych tygodniach życia ciało może wydawać się trochę „zwarte”, ręce często są zgięte, a dłonie półotwarte lub zaciśnięte, ale z każdym miesiącem ruchy stają się bardziej płynne i celowe. Przy prawidłowym napięciu widać stopniowy postęp: maluch między 2. a 3. miesiącem coraz chętniej unosi głowę na brzuchu, a około 4.–5. miesiąca zaczyna łapać zabawki oburącz, bez wyraźnego „szarpania” czy sztywnienia.

O nieprawidłowym napięciu mięśniowym mówi się wtedy, gdy mięśnie są wyraźnie zbyt napięte (wzmożone napięcie) albo zbyt „luźne” (obniżone napięcie), a przez to utrudniają dziecku ruch i wygodną pozycję. W codziennym kontakcie może to wyglądać na przykład tak, że maluch usztywnia całe ciało przy podnoszeniu, prostuje jak „deska” albo odwrotnie – „przelewa się” przez ręce, trudno go ubrać czy utrzymać w jednej pozycji dłużej niż kilka sekund. Kluczowe jest to, że te trudności powtarzają się w różnych sytuacjach i utrzymują się dłużej niż kilka tygodni, zamiast stopniowo się zmniejszać.

Trzeba też pamiętać, że napięcie mięśniowe nie jest cechą „wszystko albo nic”. Może być prawidłowe w jednej części ciała, a zaburzone w innej, na przykład w tułowiu niższe, a w nóżkach wyższe. Bywa, że dziecko ma prawidłowe napięcie w spoczynku, a kłopot pojawia się głównie przy emocjach, zmęczeniu lub nowych aktywnościach, jak pierwsze siedzenie czy stawanie przy meblach. Dlatego ocena napięcia zawsze dotyczy całego obrazu: jak maluch leży, jak się porusza, jak reaguje na dotyk i zmianę pozycji w ciągu całego dnia, a nie tylko jednej krótkiej sytuacji.

Jakie wczesne oznaki nieprawidłowego napięcia mięśniowego można zauważyć u niemowlaka?

Najwcześniejsze sygnały nieprawidłowego napięcia mięśniowego często widać już w pierwszych tygodniach życia, ale na początku bywają bardzo subtelne. Dla jednego rodzica będzie to „zbyt wiotkie” dziecko, które „przelewa się przez ręce”, dla innego niemowlę, które cały czas jest sztywne jak deska i trudno je ubrać czy przewinąć. Kluczowe bywa połączenie kilku drobnych obserwacji, a nie pojedynczy objaw, który pojawi się raz na jakiś czas.

U najmłodszych maluchów sporo podpowiada sposób, w jaki leżą, są noszone i jak reagują na dotyk. Już około 2–3 tygodnia życia można zauważyć, że dziecko bardzo mocno odgina głowę do tyłu albo wyraźnie ucieka w jedną stronę, jakby wolało patrzeć tylko na prawo lub tylko na lewo. Z kolei u niemowlęcia z obniżonym napięciem mięśniowym często widoczna jest „miękkość”: przy podnoszeniu pod paszki ramiona od razu unoszą się do góry, a tułów wygląda jakby brakowało mu stabilności. Takie sygnały nie muszą oznaczać poważnej choroby, ale dobrze, gdy stają się impulsem do spokojniejszej obserwacji.

Pomocne bywa zwrócenie uwagi na kilka powtarzających się sytuacji w codziennych czynnościach. W praktyce rodzice najczęściej zgłaszają:

  • Maluch jest bardzo sztywny przy przewijaniu lub ubieraniu, prostuje mocno nóżki i rączki, zaciska piąstki przez większość dnia (np. dłużej niż 1–2 godziny ciągiem), trudno mu je rozluźnić nawet delikatnym głaskaniem.
  • Niemowlę „przelewa się” przez ręce przy noszeniu, główka ciągle opada, a przy podnoszeniu pod pachy całe ciało wydaje się wiotkie, jakby brakowało „trzymania się” opiekuna.
  • Dziecko wyraźnie preferuje jedną stronę: zawsze układa głowę w tę samą stronę, tułów lekko się wygina w łuk, a próby ułożenia w inną pozycję kończą się płaczem lub mocnym protestem.
  • W pozycji na brzuszku nawet po kilku tygodniach życia maluch nie podejmuje prób uniesienia głowy, od razu się „rozpłaszcza” i wygląda na zupełnie bezradnego albo odwrotnie: silnie odgina głowę do tyłu i napina całe ciało.
  • W spoczynku pojawiają się częste drżenia rączek lub nóżek, które nie znikają po przytuleniu czy ogrzaniu, a do tego łatwo wywołać u dziecka nagłe, gwałtowne reakcje na delikatny bodziec, na przykład cichy dźwięk czy lekki dotyk.

Tego typu sygnały są dla opiekuna jak czerwone zakładki w książce: zwracają uwagę, by zatrzymać się na dłużej przy danym „rozdziale”, ale nie oznaczają jeszcze, że historia musi być dramatyczna. Jeśli podobne zachowania powtarzają się dzień po dniu, w różnych sytuacjach (przy karmieniu, przewijaniu, zabawie), dobrze jest zanotować, kiedy się pojawiają, jak długo trwają i co je nasila lub łagodzi. Taka krótka „kronika” z pierwszych tygodni bywa bardzo pomocna, gdy przychodzi czas na rozmowę ze specjalistą i szukanie przyczyn nieprawidłowego napięcia.

Na co zwrócić uwagę w ruchach i postawie dziecka w pierwszym roku życia?

Najprościej mówiąc, w pierwszym roku życia ruchy i postawa dziecka powinny stopniowo stawać się bardziej „uporządkowane” i symetryczne. Maluch coraz lepiej kontroluje ciało, a jego ułożenie nie jest ani zbyt wiotkie, ani zbyt sztywne. Dobrze więc przyglądać się nie tylko temu, co dziecko już „umie” (np. obracanie się), ale też temu, jak to robi i jak układa ciało w różnych sytuacjach dnia.

W pierwszych miesiącach dużą uwagę zwraca obserwacja, czy dziecko nie wygina się wyraźnie w jedną stronę. Częste odchylanie głowy zawsze w tę samą stronę, układanie się w literę C lub „bananek” na plecach czy ciągłe zaciskanie piąstek mogą być pierwszym sygnałem, że napięcie mięśniowe nie jest równomierne. Zwykle około 3. miesiąca życia niemowlę leżąc na brzuszku potrafi już na chwilę unieść głowę w linii środkowej ciała, a na plecach nie „ucieka” stale w jedną stronę jak wcześniej.

W kolejnych miesiącach pomocne bywa spojrzenie na ruch jak na „jakość wykonania zadania”, a nie wyłącznie na sam fakt, że coś się pojawiło. Dziecko może zacząć obracać się w wieku około 4–6 miesięcy, ale jeśli robi to tylko na jedną stronę, bardzo gwałtownie albo z wyraźnym napinaniem całego ciała, dobrze mieć to z tyłu głowy. Podobnie w siadzie: maluch, który około 8–9 miesiąca siedzi, ale opiera się mocno na rączkach, usztywnia barki i ma trudność, by sięgnąć po zabawkę jedną ręką, może w ten sposób „maskować” nieprawidłowe napięcie.

Pomocne bywa uporządkowanie obserwacji według codziennych sytuacji:

  • Podczas leżenia na plecach i na brzuszku: czy głowa zwykle znajduje się w linii środka ciała, czy raczej „ucieka” na bok, czy ręce są choć chwilami rozluźnione, a nie stale zaciśnięte lub całkiem bezwładne.
  • Przy zmianie pozycji: czy dziecko potrafi stopniowo przechodzić z pleców na bok i na brzuch, czy robi to zawsze jedną stroną i bardzo sztywno, jakby „przewracało się w blokach”.
  • W trakcie noszenia i podnoszenia: czy ciało dziecka lekko „dostosowuje się” do ramion osoby dorosłej, czy raczej mocno się pręży albo przeciwnie, „wylewa” się z rąk i trudno je objąć.
  • Przy pierwszych próbach siadania, raczkowania, wstawania: czy ruchy są w miarę płynne i symetryczne, czy dziecko nie używa stale tej samej nogi do odpychania, nie „ciągnie” jednej strony ciała lub nie chodzi na palcach tylko jednej stopy.
  • Podczas zabawy rękami: czy dziecko potrafi w miarę swobodnie przenosić zabawkę z ręki do ręki, sięga przed siebie i do boku, czy jedna ręka jest wyraźnie aktywniejsza już przed ukończeniem około 10–12 miesiąca.

Taka lista nie zastąpi badania, ale pomaga „wyostrzyć wzrok” i zauważyć, jak dziecko używa swojego ciała w praktyce. Im bardziej ruch jest miękki, naprzemienny i zróżnicowany, tym większa szansa, że napięcie mięśniowe rozwija się w dobrym kierunku. Jeśli natomiast ciało wydaje się bardzo sztywne albo przeciwnie, zupełnie „lejące”, i nie zmienia się to z miesiąca na miesiąc, dobrze mieć to zapisane w notesie obserwacji i omówić z fachowcem.

Jak odróżnić obniżone napięcie mięśniowe od wzmożonego napięcia u dziecka?

Najprościej mówiąc, przy obniżonym napięciu mięśniowym dziecko jest „zbyt wiotkie”, a przy wzmożonym „zbyt sztywne”. W praktyce objawia się to inaczej podczas noszenia, przewijania czy zabawy. U jednego malucha ręce i nóżki jakby „uciekają” i opadają, u innego trudno je zgiąć, a przebieranie przez głowę przypomina ubieranie małego „deseczki”.

Pomaga krótkie porównanie typowych sytuacji z codzienności. W obniżonym napięciu niemowlę może „przelewać się” przez ręce, mieć trudność z utrzymaniem główki w linii ciała i szybko się męczyć nawet przy krótkim leżeniu na brzuchu. Z kolei przy wzmożonym napięciu ciało bywa sztywne, dziecko mocno prostuje nóżki, zaciska piąstki, może wyginać się w łuk, a ubieranie body trwa dłużej niż u rówieśników. Poniższa tabela zbiera najważniejsze różnice, które zwykle da się zauważyć w pierwszych 12 miesiącach życia.

ObszarObniżone napięcie mięśnioweWzmożone napięcie mięśniowe
Noszenie i podnoszenieDziecko „przelewa się” przez ręce, ciało wydaje się miękkie, trudniej jest je podnieść w zwartym ułożeniu.Ciało sztywne, maluch może prostować się jak „deseczka”, łatwiej wyczuć opór przy zmianie pozycji.
Kończyny i dłonieRączki i nóżki często szeroko rozstawione, luźno opadają, chwyt zabawek jest słaby lub nietrwały.Częste zaciskanie piąstek, napięte nóżki, trudność w ich zginaniu, zdarza się stawanie na palcach przy podparciu.
Główka i tułówGłówka opada przy podnoszeniu, w pozycji na brzuchu szybko się męczy, tułów przypomina „miękki rulon”.Główka bywa odchylona do tyłu, tułów usztywniony, dziecko może wyginać się w łuk, szczególnie przy niepokoju.
Ruchy i spontaniczna aktywnośćRuchy powolne, „leniwe”, mniejsza chęć do kopania i machania, częstsze leżenie „bez inicjatywy”.Ruchy gwałtowne, „szarpane”, dziecko wydaje się w ciągłym napięciu, trudniej się rozluźnia także podczas przewijania.
Codzienne czynnościTrudność w utrzymaniu pozycji siedzącej, często opóźnione etapy jak obracanie (np. po 7.–8. miesiącu).Przy pielęgnacji czuć wyraźny opór, ubieranie i zmiana pieluchy są dłuższe, dziecko może reagować płaczem na próby zginania.

Takie porównanie pomaga spokojniej przyjrzeć się zachowaniu dziecka bez szukania „na siłę” diagnozy. Jeśli kilka opisów z jednej kolumny wyraźnie pasuje do malucha i utrzymuje się dłużej niż kilka tygodni, dobrze bywa omówić to z pediatrą lub fizjoterapeutą, który sprawdzi napięcie mięśniowe całościowo, a nie tylko na podstawie pojedynczego objawu.

Jak obserwować dziecko w domu, aby wychwycić niepokojące sygnały?

Najbardziej miarodajna obserwacja dziecka to ta, która dzieje się „przy okazji” codziennych czynności, a nie tylko w chwilach specjalnego sprawdzania, czy wszystko jest dobrze. Napięcie mięśniowe bardzo wyraźnie pokazuje się podczas przewijania, ubierania, karmienia i zabawy na podłodze, dlatego to właśnie wtedy najłatwiej wychwycić coś niepokojącego. Pomaga patrzenie nie na pojedynczą sytuację z jednego dnia, ale na powtarzające się schematy zachowania przez tydzień czy dwa.

Podczas przewijania można zwrócić uwagę, czy ciało dziecka „współpracuje”. U niemowlęcia około 3–4 miesiąca życia nogi zazwyczaj dają się dość swobodnie unieść, a rączki nie są cały czas mocno zaciśnięte. Jeśli maluch przy każdym podnoszeniu nóżek mocno się prostuje jak deska, wygina w łuk, usztywnia ręce albo przeciwnie – „przelewa się” przez ręce jak mokry ręcznik i bardzo trudno go podnieść, może to być wskazówka, że napięcie mięśniowe nie jest wyrównane. Dodatkowym sygnałem bywa duży dyskomfort przy dotyku, na przykład płacz przy każdym przebieraniu, który utrzymuje się dłużej niż kilka minut i powtarza dzień po dniu.

W czasie karmienia dobrze pokazuje się, jak działają mięśnie szyi, tułowia i twarzy. U dziecka po pierwszych 6–8 tygodniach życia głowa zwykle nie „ucieka” cały czas na jedną stronę i można zauważyć choćby krótkie momenty, gdy maluch stara się ją utrzymać w bardziej środku. Jeśli głowa stale opada, trudno ją podeprzeć, a dziecko szybko się męczy przy karmieniu, może świadczyć to o obniżonym napięciu. Z kolei silne odginanie się do tyłu, wyślizgiwanie się z ramion, napinanie całego ciała przy próbie przystawienia do piersi lub butelki bywa związane ze wzmożonym napięciem mięśniowym albo przeciążeniem bodźcami.

Podczas zabawy na podłodze, najlepiej na twardszym kocu lub macie, da się najłatwiej porównać obie strony ciała. U dziecka w okolicach 3–5 miesiąca życia zwykle widać, że używa obu rąk, patrzy raz w jedną, raz w drugą stronę, a nogi czasem kopią naprzemiennie. Jeśli przez kilka dni z rzędu maluch niemal zawsze patrzy tylko w jedną stronę, sięga wyłącznie jedną ręką albo przy obrocie na bok zawsze używa tej samej połowy ciała, może to być sygnał, że napięcie mięśni jest po jednej stronie wyraźnie inne niż po drugiej. Niewielka przewaga jednej ręki raz na jakiś czas jest naturalna, ale stała „ulubiona strona” przez wiele godzin dziennie już powinna zwrócić uwagę.

Pomocne bywa też prowadzenie krótkich notatek z obserwacji. Nie musi to być rozbudowany dziennik, wystarczy zapisać raz na kilka dni, jak dziecko zachowywało się przy przewijaniu, karmieniu i zabawie na brzuchu, na przykład w trzech zdaniach. Dzięki temu łatwiej zauważyć, czy coś zmienia się na korzyść, stoi w miejscu czy wręcz się nasila. W razie konsultacji z lekarzem lub fizjoterapeutą taki prosty zapis z ostatnich 2–3 tygodni bardzo ułatwia rozmowę i pomaga szybciej ocenić, czy napięcie mięśniowe rozwija się prawidłowo.

Kiedy nieprawidłowe napięcie mięśniowe powinno skłonić do pilnej konsultacji z lekarzem lub fizjoterapeutą?

Pilna konsultacja z lekarzem lub fizjoterapeutą jest potrzebna wtedy, gdy napięcie mięśniowe dziecka nie tylko „wydaje się inne”, ale zaczyna wyraźnie utrudniać codzienne funkcjonowanie, opiekę i rozwój ruchowy. Chodzi o sytuacje, w których rodzic ma wrażenie, że ciało malucha albo „wymykia się z rąk”, albo jest tak sztywne, że zwykłe przebranie pieluchy staje się małą akrobatyką.

Większy niepokój powinny budzić nagłe zmiany. Jeśli dziecko przez pierwsze tygodnie ruszało się dość swobodnie, a w ciągu kilku dni stało się wyraźnie sztywniejsze albo przeciwnie – „lejące”, bardzo wiotkie, jest to sygnał, który wymaga szybkiej reakcji w ciągu godzin, a nie tygodni. Podobnie, jeśli napięcie mięśniowe jest inne po dwóch stronach ciała, na przykład jedna rączka jest sztywna i stale zgięta, a druga porusza się normalnie. Takie asymetrie po 3–4 miesiącu życia, jeśli są wyraźne, często nie poprawiają się same.

Sytuacją alarmową są także trudności z jedzeniem i oddychaniem, które zbiegają się ze zmianą napięcia mięśniowego. Jeśli niemowlę gorzej ssie, męczy się przy karmieniu, dławi się lub przestaje przybierać na masie, choć w ostatnich tygodniach jadło dobrze, trzeba skonsultować to jak najszybciej. U starszego dziecka niepokojące jest na przykład to, że nagle przestaje wstawać, siadać lub chodzić, choć wcześniej to potrafiło, albo częściej się przewraca i skarży na ból mięśni.

  • nagłe „zwiotczenie” albo nadmierna sztywność ciała pojawiająca się w ciągu godzin lub dni
  • wyraźna różnica napięcia po dwóch stronach ciała, utrzymująca się przez co najmniej kilka dni
  • trudności z karmieniem (ssanie, połykanie), dławienie się, słaby przyrost masy ciała w połączeniu z nietypowym napięciem
  • utrata wcześniej zdobytej umiejętności ruchowej, na przykład siadania czy chodzenia
  • napadowe wygięcia ciała, drżenia, szarpnięcia rączek lub nóżek, które powtarzają się kilka razy dziennie

Takie objawy nie zawsze oznaczają poważną chorobę, ale stanowią wystarczający powód, aby nie odkładać wizyty. Szybka ocena specjalisty pomaga odróżnić przejściowe trudności od sytuacji, które wymagają dalszej diagnostyki i zaplanowanej terapii.

Dodaj komentarz